AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
409
BLOG

Rewolucja Czarusia Michalskiego

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 1

Czarujący Czaruś Michalski, gwiazda „Krytyki Politycznej” i idol lewackich siusiumajtek znowu w formie. Tym razem słowami pełnymi wdzięku i poetyckich (na poziomie Mickiewicza nieomal) metafor obiecuje Krzysztofowi Rybińskiemu (ekonomiście, publicyście, doktorowi i byłemu prezesowi eNBePu znanemu z dość kontrowersyjnych poglądów), że przewiezie go swoim samochodem. Propozycja byłaby nader wspaniałomyślna, jako dziecko piałem z zachwytu kiedy stryj proponował mi przejażdżkę swoim kredensem (potoczna nazwa Fiata 125p) gdyby nie jeden szkopuł: Czaruś proponuje dr Rybińskemu (byłemu prezesowi itd. itp.) honorowe miejsce w bagażniku tegoż pojazdu.

Michalski wpisuje się swoimi słowami w nurt lewackiej filozofii, na którą zresztą sam w swoim tekście się powołuje: „(...)będę musiał powrócić do dziecięcych fascynacji grupą Baader-Meinhof, tyle że pierwszym i na razie jedynym bankierem, którego zamknę w samochodowym bagażniku będzie właśnie Rybiński(...)”. To szczytne, że poważny publicysta poważnego medium nie wstydzi się przyznać do marzeń z dzieciństwa i fascynacji bohaterami ratującymi (niczym Spiderman albo inny rysunkowy superbohater) zgniły zachód przed pełzającym rakiem kapitalizmu. Bardzo bym jednakowoż prosił szanownego redaktora Michalskiego by: a) nie przebierał się w obcisły trykot, bo ludzie mają jakieś granice wytrzymałości, b) najpierw wpuścił ten zgniły kapitalizm do Kraju Nad Wisłą i pozwolił mu się zagnieździć a dopiero potem tatuował sobie na czole czerwoną gwiazdę i ruszał z kałaszem do boju o świetlaną przyszłość i szczęście ludu pracującego miast i wsi. Oraz pederastów i innych zboczeńców.

Swoją drogą „Krytyka Polityczna” jest świetnym przykładem pluralizmu poglądów, czyli wieloowocowego dżemu intelektualnego. Żeby równocześnie w jednym pomieszczeniu mogły przebywać tak odmienne osobowości jak Kazimiera Szczuka (literaturoznawczyni, krytyczka, dziennikarka i członkini) głosząca, że turniej Euro 2012 to „samczy festiwal” i nabuzowany testosteronem Czaruś Michalski, który z karabinem w ręku chce wprowadzać światowy ład proletariacki to wymaga wielkiego talentu organizacyjnego i zdolności przywódczych. Może zatem zamiast pchać się w jakieś dziwne wojenki przeciwko wszystkiemu założyliby dziewczyny i chłopaki korporację (pod takim zarządem sukces murowany) i wprowadzili wreszcie do naszego kraju ten zgniły kapitalizm? Żeby mieli z czym walczyć oczywiście, chodzi mi tylko i wyłącznie o przyspieszenie!

A, no fakt, zapomniałem. Przecie korporację to oni już dawno założyli z filiami w wielu miastach. I wzorem tych zachodnich, z którymi walczą (na razie polemicznie) też wprowadzają wyzysk mas pracujących, a konkretniej zatrudnionych na śmieciowych umowach bufetowych i bufetowe (czyt.: barmanów i barmanki). Obawiam się jednakowoż, że to krok w złą stroną, bo zamiast stanąć na czele rewolucji szybko może się okazać, że staną drodzy „Krytykanci Politruczni” pod ścianą na wprost ulubionego narzędzia wszystkich rewolucjonistów, sowieckiego wynalazku pod nazwą AK 47. A Czaruś Michalski zamiast zostać bohaterem komunistycznej międzynarodówki zostanie upamiętniony przez IPN jako ofiara czystek tudzież proletariackiego buntu. Cóż, przecież od dawna wiadomo, że rewolucja pożera własne dzieci. Miejmy przeto nadzieję, że Czarusiem Michalskim się udławi. By żyło się lepiej. Nam, a nie bandzie czerwonych uzurpatorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka