AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
497
BLOG

Wściekłość towarzysza przewodniczącego

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 1

„(...) tym niemniej trzeba otwarcie stwierdzić, że wierność prawdzie obowiązuje wszystkich, również prawodawców. Prawdy nie ustala się przez głosowanie, dlatego nawet parlament nie jest powołany do tworzenia odrębnego porządku moralnego niż ten, który jest wpisany głęboko w serce człowieka, w jego sumienie (...)” - powiedział w swoim „bożocielnym” kazaniu kardynał Stanisław Dziwisz dodając, że „nawet szlachetny cel nie usprawiedliwia niemoralnych rozwiązań”. I się zaczęło. Słowa, które dla każdego katolika – a nawet więcej, dla każdego chrześcijanina – są oczywistą oczywistością rozsierdziły towarzysza przewodniczącego Leszka Millera, który wziął był napisał pełen oburzenia list do prezydenta Komorowskiego żądając, by ten jako strażnik konstytucji potępił krakowskiego metropolitę. Chyba, że jest tylko „strażnikiem żyrandola”...

Byłoby to może zabawne gdyby nie jeden, drobny całkiem, szczegół. Otóż oburzenie Leszka Millera wpisuje się dokładnie w lewicowy trend zamykania ust wszystkim, którzy nie myślą Marksem, Engelsem i Leninem. Kardynał Dziwisz powiedział to, co jest obowiązkiem każdego kapłana, powtórzył nauczanie Kościoła Katolickiego ani jednym słowem nie wykraczając poza nie. I to właśnie jest dla lewicy nie do zaakceptowania – twarde stanie na straży wartości i prawdy, które są całkowicie sprzeczne z dążeniami kumpli po ideologii towarzysza Millera.

Światowa lewica chce wyhodować nowego człowieka, oderwanego od korzeni, wyrwanego z historycznego kontekstu, którego jedynym celem w życiu ma być zaspokajanie prymitywnych żądz, człowieka kierującego się zwierzęcym instynktem zamiast rozumem. Oczywiście jest to ukrywane pod szyldem walki ze zniewoleniem, jednak wystarczy odrobina zastanowienia by odkryć, że tak naprawdę jest to chęć zyskania władzy absolutnej nad zdegenerowanymi, zniewolonymi popędem jednostkami. I właśnie dlatego Kościół Katolicki przypominający o prawie bożym – czy, jak kto woli, naturalnym – o uniwersalnych wartościach jakie łączą ludzkość jest dla lewicy największym wrogiem. I dlatego też kardynał Dziwisz mówiący o prawdzie i moralności doprowadził szefa SLD do furii – bo te dwa terminy stoją w rażącej sprzeczności z moralnym relatywizmem, czyli z zasadami, którymi kierują polscy postkomuniści i lewicowa międzynarodówka.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka